Forum www.muzykajmusic.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Złote dzieci Ameryki.... Ogólnie - na przestrzeni wieków....

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.muzykajmusic.fora.pl Strona Główna -> Muzyka amerykańska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artistisch
Administrator



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nothingless
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:53, 04 Lis 2008    Temat postu: Złote dzieci Ameryki.... Ogólnie - na przestrzeni wieków....

najpierw był Elvis. Król - to był początek rock-and-rolla. The Beatles byli nowymi nabytkami sceny, rozkwitu tej jakże doborowej sceny. Rolling Stones - do dziś uznawani przez wielu, nie tylko fanów, jako początek prawdziwej Nowej Ery muzyki. póżniej z górki. Coraz to nowsze zespoły, powoli, w czasie, tracący pierwsze kroki, prawdziwe przesłanie, stare przekonania, początkowe zamysły.... Wszystko kiedyś ma swój koniec. Niektórzy jakby tego nie zauważali....

Nirvana - Kurt Cobain. Tak szybko.... Miał 27 lat.

Jimi Hendrix.... 27 lat. Przyczyna śmierci - zadławił się.... wymiocinami....

Janis Joplin. Bodajże.... 27 lat. Przyczyną zgonu było ostre zatrucie heroinowo-morfinowe w wyniku wstrzyknięcia nadmiernej dawki - Tłumaczenie raportu koronera wydanego na okoliczność śmierci Janis Joplin.

The Doors - Jim Morrison. 27 lat. Heroina.

Tacy geniusze, a dali się swoim nałogom. Sława? Może. Brak sympatii w otaczającym świecie? Pewnie też, chociaż nie wszystkim można to udowodnić.
Czemu tacy wspaniali ludzie musieli umrzeć, pomimo tak wielkiego talentu, siły, jaką paradoksalnie w sobie mieli? Charyzma, jaką cieszą się do tej pory artyści jest wręcz nie do pojęcia. Więc - dlaczego....?

To niesprawiedliwe....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Artistisch dnia Wto 1:53, 04 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryoko




Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:09, 04 Lis 2008    Temat postu:

Cóż, nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość... Rządzi ten, kto ma gwizdek, a my mamy po prostu grać. I gdzie tu sens?
Ta, ci, którzy są jednymi z najlepszych zawsze szybciej odchodzą. Tak jak mówiłam, świat to taki jeden wielki sarkazm... Przez to wszystko osoby z potencjałem mogą się zniechęcić. "A jeśli i ja popadnę w skrajność?" każdy marzący o sławie powinien sobie zadać to pytanie. Ale nawet jeśli ja sobie teraz przysięgam, że się nie zatracę, to może za 10 lat bede anorektyczką itd... Co z tego wynika? Nic. Dupa. Jakaś sława może się, któregoś dnia obudzić w złym humorze i powiedzieć "To wszystko to jest wielki ch*j(cytowałam)" I? I się zaczynają schody w dół. Rany, ale bezsens. Po co ja to właściwie napisałam? A bo ja wiem?

Chciałabym jeszcze zobaczyć, że geniusz już dawno "skończonych" sław jest nie do powtórzenia. Jak ktoś zrobił hita, często się okazuje, ze to najzwyklejsza podróba, plagiat itd...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Artistisch
Administrator



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nothingless
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:56, 09 Lis 2008    Temat postu:

Ogólnie, to jest coś takiego właśnie - najlesi zawsze szybko kończą. Krótko trwają. Taki ich gorzki los. Wybitnych zawsze niebo woli. I to jest złe. Po co Ci, Boże, geniusze w niebie? Już i tak nic się nie stanie więcej.... Morał z tego jeden: Cieszmy się ludźmi - tak szybko odchodzą....

Pozdrawiać.

PS: A kogo cytowałaś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryoko




Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:03, 10 Lis 2008    Temat postu:

Oglądałeś "Pieniądze to nie wszystko"??? To tam, kiedy był ten nabór na pracowników ten Rysio to powiedział na końcu swojej kwestii.

Ja ten film widze kilkanaście razy w roku =.="


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Artistisch
Administrator



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nothingless
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:49, 10 Lis 2008    Temat postu:

Tak, jak się ogląda niektóre filmy, pokazywane kilka (czasem nawet częściej....) razy do roku, to ludzie chyba myślą, że to takie dla normalnych, zwykłych, prostych ludzi, którzy żadnej głębi z niego nie wyciągną i jej nie zrozumieją. I nawet jej nie widzą! Czasem głupota ludzi (nawet nie powiem 'niektórych', bo to raczej w większej mierze sie tyczy....) mnie przerasta....

Tak, żeby nie robić offtopu - znacie na pewno takie zespoł, jak Metallica, Rolling Stones czy Slayer.... Przynajmniej powinno się je znać. Jak się zapatrujecie na Metallikę, na przestrzeni wieków tak zmienioną. Odeszła od swoich ideałów, czy pozostała tą samą Metalliką, zbuntowaną i nieskomercjalizowaną? Czy jednak sukces wywarł na nich zmianę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryoko




Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:10, 10 Lis 2008    Temat postu:

Mi się wydaje, że Metallica się trochu zmieniła. Chociaż nie znam się na niej za bardzo. Ale pożyczę od taty płytę i się wsłucham od nowa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Artistisch
Administrator



Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nothingless
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:40, 10 Lis 2008    Temat postu:

Koniecznie posłuchaj "Unforgiven III" i "The day that never comes" z nowej płyty, "Death Magnetic". Mi się najbardziej podoba właśnie ta nowa płyta, tak ogólnie, ze wszystkich dokonań Metalliki. Świetny był też koncert S&M, jaki grupa zagrała w San Francisco z orkiestrą symfoniczną w 1999. Ogólnie, to zauważyłem, że podbają mi się co drugie wydawnictwa zespołu.
St. Anger była.... Dziwna. Nie podobała mi się. Przesłuchałem ją dwa razy, po łebkach, ale i tak było mi dość. Była do bani. Podchodząc do "Death Magnetic" miałem wrażenie spowolnienia czasu i jakiegoś de ja vu. Co to, do cholery, jest? Nawet nie zacząłem słuchać jeszcze pierwszego utworu, a właśnie tak sobie pomyślałem. Patrzyłem na jakąś reklamę na onet.pl, która głosiła, iź "fani krzyczą: poprawcie 'Death Magnetic'!".Kiedy w końcu usłszałem pierwsze nuty z głośników, poczułem, jakby balsam spłynął na moje serce. To było fajne uczucie. Posłuchać tej starej, rozwrzeszczanej Metalliki, takej suchej, czystej, ostrej, w której można było wyczuć ducha, jakigoś niespokojnego, nieposkromionego, dzikiego, ostrego. I to było fajne w tej płycie. To JEST fajne w tej płycie. Mam nadzieję, że Wy także będziecie słuchać "Death Magnetic" z taką samą przyjemnością, jak i ja.

Ogólnie, to mi się najbardziej podobają ich ballady. Nie wiem, mają większe przesłanie czy co. Aha, a z tych starszych nagrań, proponuję "Turn the page" i "Whiskey in the jar".

Pozdrawiać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Artistisch dnia Pon 18:41, 10 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.muzykajmusic.fora.pl Strona Główna -> Muzyka amerykańska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin